Nie trzeba jechać do Bangladeszu, by natknąć się na zastraszanie, niebezpieczne warunki pracy i fundamentalny brak poszanowania praw pracowników w sieci odzieżowej. Takie rzeczy dzieją się pod naszym nosem, w Tilburgu (Holandia) w magazynie H&M przekazanym GXO Logistics.
W ubiegłym tygodniu około 200 pracowników imigrantów sprzeciwiło się niebezpiecznym warunkom pracy w magazynie H&M w Tilburgu (Holandia). Grupa pracowników pochodzących w większości z Europy Wschodniej zebrała się przed magazynem, by poruszyć kwestię zastraszania, niebezpiecznych warunków pracy i fundamentalnego braku poszanowania praw pracowników, z jakimi mają do czynienia na co dzień.
W ubiegłym tygodniu wprowadzono zakaz wnoszenia telefonów komórkowych na teren zakładu. Zakaz wywołał spore zaniepokojenie i wiele obaw, głównie dlatego, że dyrekcja zadecydowała o nim w następstwie pożaru w magazynie kilka tygodni wcześniej. Po tym, jak pracownicy poinformowali kierowników o niebezpiecznych warunkach pracy – podczas pracy musieli stać w wodzie pozostałej po gaszeniu pożaru, a na terenie magazynu leżały przewody elektryczne – zaczęto ich atakować, zmuszać do powrotu do pracy i grozić zwolnieniem albo innymi „konsekwencjami”, gdyby nie pracowali. Niektórzy pracownicy zrobili telefonami zdjęcia i nagrania ukazujące niebezpieczną sytuację. Firma GXO w sposób oczywisty nie traktowała poważnie bezpieczeństwa pracowników i martwiła się głównie o ujawnienie niebezpiecznych warunków pracy. Pracownicy sami poinformowali holenderską Inspekcję Pracy (Nederlandse Arbeidsinspectie). Inspekcja Pracy przesłała następnie zdjęcia do dyrekcji GXO, która z kolei zabroniła pracownikom wnoszenia telefonów na teren zakładu.
W dniach poprzedzających pikietę pracownicy wyłonili delegację związkową, aby wyrazić swoje troski i omówić z zarządem magazynu kwestie bezpieczeństwa i zakaz wnoszenia telefonów. Kierownictwo nie podzielało zatroskania pracowników co do niebezpiecznych warunków pracy i mobbingu w miejscu pracy. Zwrócono uwagę samym pracownikom: „Pojedynczy pracownicy imigranci muszą intensywniej skarżyć się liderom zespołów albo zwrócić się do osób zaufania”.
Delegacja związkowa zaproponowała, aby w każdym razie tymczasowo dopuścić wnoszenie telefonów komórkowych, a w międzyczasie zająć się strukturalnymi problemami z bezpieczeństwem. Ogólnie związek zawodowy stwierdził, że kierownictwo nastawia się na decyzje odgórne, podczas gdy punktem wyjścia do stworzenia strukturalnych rozwiązań powinny być ich skutki dla pracowników oraz bezpieczeństwa.
GXO odwołuje się do wewnętrznego regulaminu firmy, by uzasadnić zakaz wnoszenia telefonów. Regulamin ten jest jednak często udostępniany w nieznanym pracownikom języku, nie jest ogólnie znany pracownikom i nie jest dobrze objaśniany.
Ponadto GXO strukturalnie łamie własne zasady firmowe poprzez odwiedziny ochrony (kontrolę osobistą) wśród pracowników. Regulamin firmowy mówi, że kontrole osobiste mogą odbywać się w konkretnych indywidualnych przypadkach, jeśli dane okoliczności budzą podejrzenia. Ponadto w oparciu o zasady przedsiębiorstwa takie kontrole mogą odbywać się wyłącznie pod nadzorem i w obecności najwyżej postawionego, dostępnego pracownika firmy GXO. W przeszłości kontrolowano jednak wszystkich pracowników i ani razu nie był przy tym obecny personel GXO. Firma GXO w pełni zleciła kontrolę osobistą własnych pracowników zewnętrznej firmie ochroniarskiej. Pracownicy twierdzą, że w pracy czują się tak, jakby patrzono na nich jak na przestępców: „Patrzą na nas jak na zwierzęta w zoo”.
Z powodu ciągłego nadzoru pracownicy czują się traktowani przez GXO jak przestępcy. Kierownictwo firmy twierdzi jednak, że GXO nie ponosi odpowiedzialności w sytuacji, gdy własność prywatna pracowników zostanie skradziona z firmowych szafek, których używanie jest obowiązkowe.
Ze względu na sytuację osobistą niektórzy pracownicy poprosili o zezwolenie na zabranie telefonu na miejsce pracy, powołując się na regulamin firmowy GXO, by uzyskać zgodę. Członkowie rodzin pracowników znajdują się w Ukrainie, na terenie objętym wojną, przez co pracownicy obawiają się, że każda rozmowa telefoniczna może być ostatnią. Inni mają w domu nagłe przypadki chorobowe, przez co bardzo stresują się, gdy są niedostępni. Mimo że wewnętrzny regulamin zakładu dopuszcza wyjątki, kierownicy nie godzili się na nie nawet w tak tragicznych okolicznościach.
Dla pracowników magazynu sytuacja jest jasna. GXO nie troszczy się w pierwszej kolejności o ich bezpieczeństwo – firma po prostu nie chce, aby pracownicy mieli przy sobie telefony, bo obawia się nagrania niebezpiecznych warunków pracy.
09.03.2022: Pracownicy magazynu H&M: „GXO nie jest bezpiecznym miejscem, nie chcą, żebyśmy fotografowali niebezpieczne sytuacje”
Pracownicy podkreślają, że zupełnie nie mają intencji wnoszenia ze sobą telefonów w celu korzystania z mediów społecznościowych czy dla odprężenia. Nie ma na to czasu ze względu na ekstremalnie wysokie normy, które są źródłem sporego stresu. Pracownicy chcą mieć ze sobą telefony w ramach ochrony, dla pewności, że nie zostaną ukradzione, oraz po to by być dostępnym dla rodziny w razie sytuacji awaryjnej.
Na kilka minut przed rozpoczęciem pikiety kierownictwo firmy poinformowało pracowników, że wskutek tymczasowego poluzowania zasad dopuszczone będzie posiadanie telefonów w miejscu pracy przez poszczególne osoby. Nie zaprezentowano jednak żadnych jasnych, przejrzystych procedur.
Podczas akcji przedstawiciele związku zawodowego próbowali utrzymać otwarty dialog z dyrekcją. Odbyło się kilka rozmów, które niestety nie przyniosły wyraźnych efektów. Firma GXO uznała zaproponowane przez pracowników rozwiązanie (tymczasowe dopuszczenie wnoszenia telefonów na miejsce pracy, a jednocześnie zabezpieczenie przez GXO prywatnych przedmiotów pracowników przed kradzieżą) za nieracjonalne i nieuczciwe żądania.
W 2021 roku przedstawiono firmie H&M niektóre kwestie dotyczące magazynu H&M w Tilburgu, odnosząc się do jej własnych norm w zakresie bezpiecznych i uczciwych warunków pracy dla pracowników imigrantów w łańcuchu dostaw H&M. Związek zawodowy FNV udostępnił H&M także oświadczenia pracowników dotyczące audytów H&M. Firma GXO poinstruowała pracowników, aby udawali, że nie mówią po angielsku, i zakazała im wspominać o warunkach pracy i wyznaczonych normach podczas audytów H&M. Spostrzeżenia FNV nie skłoniły H&M do uznania związku zawodowego za partnera koalicyjnego w rozwiązywaniu i zapobieganiu niebezpiecznych warunków pracy w łańcuchu dostaw.
„Znamy sytuację w Tilburgu i mamy nadzieję, że dialog będzie owocny. GXO ma skuteczny system pozwalający rozwiązać troski pracowników. Wierzymy, że obie strony dołożą wszelkich starań, by przeprowadzić szczery, konstruktywny i przepełniony szacunkiem dialog i rozwiązać problemy”